Pierwsze dni na Malcie upływają nam w błogich nastrojach. Najpierw Niki chce delfinka, potem delfinek okazuje się za duży więc tatuś wymienia na koło, koło też jakieś spore ale do wody i tak się chce wejść bo pogoda dopisuje.
Pierwsze dni na Malcie upływają nam w błogich nastrojach. Najpierw Niki chce delfinka, potem delfinek okazuje się za duży więc tatuś wymienia na koło, koło też jakieś spore ale do wody i tak się chce wejść bo pogoda dopisuje.