Wybrałyśmy się dziś z dziewczyną po tatę do hotelu. Wyszłyśmy odrobinę wcześniej żeby jeszcze się troszkę popluskać w wodzie i wypić coś smacznego na miejscu ale autobus i tak nam zwiał. Z któregoś z jachtów dobiegał dźwięk muzyki więc Niki postanowiła trochę potańczyć czekając na autobus.
W hotelu było super, wypiłyśmy po lodowatym napoju, zjadłyśmy lody, porozglądałyśmy się trochę i zjechałyśmy windą na plażę, a tam: