Wczoraj odbyło się u nas małe przyjęcie na cześć naszej córci, tzw pępkowe. Goście przybyli całą gromadką, humory dopisały i było przesympatycznie. Wszystkie prezenty okazały się strzałem w dziesiątkę. Niki postanowiła pokazać klasę i zapomniała o swoich wieczornych kolkach. Przyglądała się swoim gościom z uwagą i robiła wieelkie oczy na pokazywane jej co chwilę nowe zabawki. Uznała też, że to jeszcze nie pora żeby mama wypiła sobie piwo i pluła mlekiem z butelki odciągniętym wcześniej w pocie czoła. Tata za to zaszalał w imieniu obojga rodziców.
Wśród gości znalazła się także ciocia Marzenka z wujkiem Jarkiem i rówieśniczką Niki – prześliczną Amelką. Bardzo się cieszę, że dziewczynki znów się zobaczyły. Jak się urodziły były prawie takie same, teraz Nicolle przy Amelce to maleństwo ale jak wiadomo każde dziecko rośnie w innym tempie.
Zdjęcia z imprezy zamieściłam w albumie I kwartał 2009
