Po wielu latach w Irlandii musieliśmy wrócić do Polski z naszą niespełna sześciolatką. Nie wiedzieliśmy wtedy na jak długo zagościmy w kraju ale Niki tak czy inaczej musiała pójść do szkoły. Cieszyłam się bo byliśmy w moim mieście rodzinnym i w mojej dawnej podstawówce. Byłam ambitną mamą, zwłaszcza że teraz mogłam bez trudności językowych (po maltańskim) zaangażować się w pomoc córce w lekcjach.
Przygotuj Album Litery L
Pierwsze dni w szkole były super a potem BAM – „Przygotuj Album Litery L”. Co to k… jest album liter? Nigdy wcześniej o tym nie słyszałam bo: A. Nigdy wcześniej nie miałam sześciolatka w domu, B. Dzieci znajomych nie chodziły do polskich szkół ani w Irlandii ani na Malcie 🙂 Dowiedzenie się czym jest Album Litery L nie stanowiło jednak najmniejszego problemu bo w Polsce WSZYSCY o tym wiedzą, bo WSZYSTKIE pierwszaki to robią od lat gdy rozpoczynają swoją przygodę z literkami.
Album Litery L to nic innego jak arkusz papieru z wyraźnie nakreśloną literką L wraz z obrazkami ją reprezentującymi. Obrazki mogą być narysowane, wyklejone lub skonstruowane w dowolny sposób. Ważne żeby na arkuszu z literką znalazło się jak najwięcej obiektów zaczynających się (z małymi wyjątkami) na tą literę.
Ponieważ po powrocie do Polski zrobiłam porządki w mamy gigantycznej szafie i wyrzuciłam setki moich kolorowych magazynów sprzed lat nie miałam nic z czym mogłabym pracować. Szybkie zakupy, klej i nożyczki w rękę i usiadłyśmy z Niki w kuchni w wielkim bałaganie wycinanek i po paru godzinach stworzyłyśmy Album Litery L. Godziny szukania, wycinania i wyklejania, a potem sprzątania opłaciły się bo arkusz z literą L wyszedł fantastycznie: tu się mnożyły Literki, tam otwierał List, gdzieś przykleiłyśmy wysuszony Listek – byłam dumna z Niki (i z siebie). Dwa dni. Bo któregoś dnia Niki przyszła ze szkoły z kolejnym zadanym projektem: Stwórz Album Litery M.
F..k!! – to dla każdej litery będziemy to robić?????
I tak co kilka dni bombardowała mnie kolejna zadana literka aż zaczęły się robić zaległości bo nie mogłam poświęcić kilka godzin na taki projekt a nie chciałam Niki zostawiać z tym samej. Przy L bawiłyśmy się zacnie i widziałam jak dzięki projektowi Niki zapoznaje się z językiem polskim (do tej pory istniejącym dla niej tylko w formie mówionej), nie chciałam odbierać jest zabawy ani stresować niepotrzebnie całkiem samodzielną pracą. Poza tym chciałam uczestniczyć, nie? Nakręcona po powrocie, ambitna matka, remember?
Album Liter skończony!
Nie mam pojęcia ile grubych godzin spędziłyśmy pracując nad kolejnymi Albumami Liter, a po drodze wyskoczyły wymagające ą, ę, cholera i inne wyzwania w postaci ź czy ż. Łatwo nie było ale każda literka wychodziła jeszcze lepiej niż poprzednia i w okolicach października spięłyśmy wszystkie arkusze w jeden wielki Album Liter, który prezentował się fantastycznie. Zarobił oczywiście fajną ocenę ale to nie był koniec historii naszego Albumu Liter.
Wklejam tu kilka przykładów Albumu Liter jaki robiłyśmy z Niki lata temu zarówno w formie wyklejanej jak i tej leniwszej – cyfrowej.
Miałam kiedyś bloga
Tak się złożyło że w tamtym czasie nabrałam ochoty na uzewnętrznienia i prowadziłam małego, kobiecego bloga, który szedł jak krew z nosa bo guzik kogo interesowały losy ludzi, którzy wrócili z emigracji i nie bardzo wiedzą co ze sobą zrobić ale pisałam od czasu do czasu żeby się wygadać. Wygadałam się też na tym blogu na temat procesu tworzenia Albumu Liter do szkoły, podzieliłam scanami literek i o temacie zapomniałam. Wiele miesięcy później gdy myślałam o tym czy kontynuować bloga czy dać sobie z nim spokój trafiłam na jego statystyki.
I tu niespodzianka. Album Liter do pobrania.
Bloga prawie nikt oczywiście nie czytał – każdy wpis odnotowywał max. 1000 wyświetleń miesięcznie oprócz jednego. Ludzie jak opętani pobierali mój Album Liter w liczbie kilkanaście tysięcy w miesiąc (październik). Ale i o tym zapomniałam. Aż do niedawna, kiedy przyszło mi do głowy żeby zrobić taki Album Liter w formie kolorowanki dla pierwszoklasisty.
Jeśli Albumy Liter nadal pojawiają się w szkołach w formie projektów to chcę odciążyć rodziców (nie oszukujmy się – wszyscy pomagają dzieciom w początkach w szkole a teraz nie musicie nic szukać, ściąga gotowa), ułatwić dzieciom zapamiętanie literek i dać mnóstwo zabawy podczas kolorowania spójnych ilustracji reprezentujących wszystkie literki polskiego alfabetu. Pst. co bardziej kumate przedszkolaki też będą miały frajdę.
Wiem z doświadczenia, że dzieci zapamiętują obrazy, symbole i emocje. Niech te, które towarzyszą nauce będą wyłącznie ciepłe, pozytywne i kolorowe.
And Voila! Oto w wasze ręce oddaję moją nową kolorowankę (to już czwarta) pt. Album Liter – Kolorowanka Pierwszoklasisty do zamówienia przez Amazon: AlbumLiter.pl.
Moje kolorowanki są porządne (każdy obrazek rysowany łapką, nie jakieś AI z nadplanowymi kończynami), unikatowe, wyraźne i przychodzą błyskawicznie. Z Albumu Liter jestem dumna najbardziej. Polecam! Sama mam wszystkie! 🙂