Nasz Kwiatuszek zrobił się ostatnio jeszcze bardziej milusiński niż był wcześniej. Co rano po przebudzeniu wita się ze swoimi pluszakami przytulając każdego po kolei. Robi tzw. tulimy tulimy. Od tej codziennej procedury dziecina nauczyła się przytulać absolutnie wszystko: zdjęcie Mamusi, piłeczkę, gumową kaczkę, ubranka.
Odkąd zginęła nasza Frecia Niki od czasu do czasu ją woła szepcząc: kisikisi (jak na kotka tylko po „dzieciowemu”). Od wczoraj pokazuje paluszkiem na Freci zdjęcie w ramce prosząc tym samym, żeby jej zdjęcie podać a następnie zaczyna je głaskać. Tęskni chyba nasz skarb za swoim kochanym zwierzątkiem.
Pst. Jest szansa, że niedługo w naszym domu znów zamieszka taka słodka łasiczka.
Article Categories:
Tak mnie widzą