Kilka dni temu Niki była na okresowej wizycie u pielęgniarki. Częścią badania był sprawdzian czy Niki rozumie co się do niej mówi. Pielęgniarka pokazała obrazki różnych przedmiotów, a ja pytałem gdzie co jest.
„Nikuś, gdzie jest jabłuszko?”
„Tutaj” – odpowiadała Nikusia pięknie pokazując paluszkiem na obrazek z czerwonym owocem.
Kilka dni później leżymy sobie wszyscy w pokoju i oglądamy film. Nikusia przyniosła książeczkę i zmusiła mamę do oglądania. Na jednej ze stron były różne obrazki…
„Nikusia gdzie jest jabłuszko?” – zapytała mama…
„Tutaj!” – odpowiedziała słodkim głosem Nikusia pokazując paluszkiem długopis…
„Michał, jak ona zdała ten test u pielęgniarki??” – zapytała Justyś.
Na obrazku był też Pan Doktor.
„Nikusia, gdzie jest stetoskop?” – zapytałem.
„Tutaj” – powiedziała Nikusia bezbłędnie pokazujac przyrząd…
„Masz jeszcze jakieś pytania?” – powiedziałem do lekko zszokowanej Justyny…
Nikusia lubi sobie czasem żartować z mamusi mówiąc że jabłko to długopis, ale jak przyjdzie co do czego to prawdopodobnie bez większych problemów usunie tatusiowi wyrostek…