Czasem przychodzi taki dzień że dziecko je coś innego niż kanapki/placuszki/rogaliki z nutellą. Je moi drodzy kotlety mielone, mielone na miazgę żeby przypadkiem jakaś cebula się nie znalazła w środku. Je z apetytem co widać na obrazku ale na pomidora skusić się nie chce. Mówi się że dorośnie do „pomidorów i innych takich warzyw i parówek” ale ja sama sobie tego wyobrazić nie potrafię.
Jak już zje to rozważa nad powagą życia… i śpiewa… Tak, gdy nie gada to dużo śpiewa.
Article Tags:
video