Spędziłyśmy dzień w mieście. Na początek kebab u turka potem małe zakupy w centrum, niebieskie lody, kawka i herbatka plus słodkości w radissonie. Znów zakupy i wreszcie ok 19 tej wrocilysmy do domu, na wieś, do ciszy, spokoju, krów i kotów. Anegdota dnia: ty ciociu usiadz naprzeciwko mnie, ty mamo tez… No jeszcze żeby zamiast ciebie był tata…. Taka Niki zartownisia, uwielbia przecież babcie.
Article Categories:
Z życia wzięte